W pobliżu bloków znajduje się niewielki zagajnik, który cieszy się niesłabnącym powodzeniem jako idealne miejsce do spotkań na świeżym powietrzu. Młodzież w poczuciu, że nie jest obserwowana przez dorosłych umawia się tam na wspólne biesiadowanie, często połączone z piciem alkoholu. Okolica spodobała się również osobom z marginesu społecznego, które po swojemu zagospodarowały teren znosząc tam wyrzucone na śmietnik fotele czy materace.
Polecany artykuł:
Sytuacja jest trudna do zaakceptowania dla lokatorów pobliskich mieszkań, którzy dzień w dzień muszą wysłuchiwać pijackich wrzasków, albo muzyki emitowanej z przenośnych głośników do późna w nocy. Ekstremalnym przypadkiem były odgłosy wydawane przez pary uprawiające seks wśród zarośli.
Sprawa została nawet poruszona podczas sesji bocheńskiej rady miejskiej. Mieszkańcy liczą, że w końcu ktoś znajdzie sposób jak przywrócić ich życie do stanu normalności. Jak na razie liczne wizyty strażników miejskich i policjantów nie odstraszają wielbicieli schadzek na Osiedlu Niepodległości.