Z relacji małopolskich mundurowych wynika, że do całego zdarzenia doszło w sobotę (23.07.22) popołudniu, około 14.30. Drogą wojewódzką nr 958 w Rabie Wyżnej burmistrz-szeryf Tomasz Latocha zmierzał wraz z rodziną w kierunku gór. W drodze na urlop musiał jeszcze wykazać się społecznym zaangażowaniem. W pewnej chwili włodarz zobaczył przed sobą osobowego forda, który... jechał środkiem drogi. Kierowcy z naprzeciwka musieli uciekać na boki, zjeżdżać mu z drogi, żeby uniknąć czołówki.
Zobacz też: Janusz Kowalski ostro o prezydencie Opola! Nazwał go "pupilkiem"! Wiśniewski odpowiada
Brzesko ma szeryfa! Burmistrz Latocha stoi na straży porządku!
Włodarz Brzeska widząc całą sytuację zaalarmował odpowiednią komendą i sam podjął działanie. Wyprzedził forda, zajechał mu drogę. Unieruchomił samochód i podszedł kierowcy - wyczuwając tym samym silną alkoholową woń. Wyjął kluczyki ze stacyjki forda i pilnował kierowcy do czasu przyjazdu funkcjonariuszy.
Kiedy na miejscu zjawił się wezwany patrol, kierującym nietrzeźwym okazał się 34-letni mieszkaniec gminy Raba Wyżna. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało ponad 2 promile. Przy okazji okazało się, że ford nie miał aktualnych badań technicznych. 34-latek za popełnione przestępstwo stracił prawo jazdy. Za kierowanie pojazdem po pijaku grozi mu teraz wysoka grzywna, kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów i kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Policjanci zatrzymali też dowód rejestracyjny pojazdu.
Burmistrz uratował pielgrzymów
Gdyby tego było mało, w trakcie wykonywania czynności z 34-latkiem, zza pobliskiego łuku wyłoniła się... grupa pielgrzymów! Za nią kolejna. Wyobraźcie sobie, do jakiej makabry mogłoby dojść, gdyby nie uprzednie zatrzymanie. Od tragedii na małopolskich drogach mogły dzielić minuty.