W piątek, 3 kwietnia w bocheńskim DPS-ie potwierdzono dwa przypadki koronawirusa, który dotyczyły pensjonariusza i osoby z personelu medycznego. Niestety od tego czasu liczba osób zakażonych podwoiła się. Obecnie pozytywny wynik badań na obecność SARS-CoV-2 w organizmie mają już cztery osoby, a można zakładać, że to dopiero początek problemów.
W tym kontekście trudno nie obawiać się powtórki scenariusza z innych polskich DPS-ów, choćby z podradomskiego Niedabyla, gdzie już potwierdzono zakażenie kilkudziesięciu osób.
Żeby nie dopuścić do jeszcze większego rozszerzenia się epidemii podjęto decyzję o całkowitym zamknięciu ośrodka w Bochni na minimum dwa tygodnie. Personel spędzi ten czas razem z pensjonariuszami i nie wróci do swoich rodzin na Święta Wielkanocne.
Polecany artykuł:
W dwóch budynkach bocheńskiego DPS-u przebywa łącznie ponad 150 pensjonariuszy, z czego 65 to osoby niepełnosprawne umysłowo. Nie wszyscy lokatorzy ośrodka byli już zbadani na obecność koronawirusa, stąd można się spodziewać kolejnych informacji o wykrytych przypadkach, a do tego trzeba jeszcze doliczyć personel pracujący w DPS-ie.
– W piątek pobrano wymazy w pierwszym budynku, wyniki mają być w poniedziałek. W drugim, dla osób niepełnosprawnych umysłowo, na pobranie materiału musimy jeszcze poczekać. Wynika to z faktu, że badanie powinno się wykonać 6-7 dni od kontaktu z zakażonym pacjentem, aby wynik był miarodajny – tłumaczy w rozmowie z portalem Bochnia z Bliska Adam Korta, starosta powiatu bocheńskiego.
PRZECZYTAJ TAKŻE: