Wypadek w Jodłówce Tuchowskiej
Mateusz uległ wypadkowi samochodowemu w wigilijny wieczór, gdy wracał z rodzinnej kolacji. W Jodłówce Tuchowskiej, zaledwie kilka kilometrów od swojego domu przed maskę jego pojazdu wyskoczyły dzikie zwierzęta. Mężczyzna chciał je ominąć, niestety złe warunki drogowe sprawiły, że stracił panowanie nad maszyną, wypadł z jezdni i dachował. W zdarzeniu doznał poważnych obrażeń, między innymi złamania kręgosłupa, wstrząśnienia mózgu, niedotlenienia, czy uszkodzeń organów wewnętrznych. Nieprzytomny trafił do szpitala, gdzie lekarze usunęli mu śledzionę. W dalszym ciągu grozi mu trwała niepełnosprawność.
ZOBACZ: Ciężkowice. Jest następca zmarłego Zbigniewa Jurkiewicza. Decyzję podjął premier Morawiecki
W internecie powstała zbiórka na leczenie i rehabilitację Mateusza. Na ten cel potrzeba 100 tysięcy złotych, ale akcję wsparło już ponad 600 osób. Swoją cegiełkę można dorzucić za pomocą portalu zrzutka.pl. Dla 25-latka powrót do zdrowia jest niezbędny ze względu na wykonywany zawód. Mateusz jest mechanikiem samochodowym, a motoryzacja to jego wielka pasja.
Przeczytaj też: Nie żyje Czesław Wojnar. Przez 25 lat był dyrektorem szkoły podstawowej w Bochni
Niestety od momentu przewiezienia do tarnowskiego szpitala Mateusz nie widział się ze swoimi bliskimi. Z powodu pandemii koronawirusa wizyty na oddziale są niemożliwie, dlatego mężczyzny nie mogą odwiedzić nawet jego rodzice.