Informacja o pożarze dotarła do służb w niedzielę nad ranem. Na miejscu pojawiło się osiem zastępów straży, ale budynek był już wówczas mocno strawiony przez ogień. Stało się tak, ponieważ w środku właściciel przechowywał materiały łatwopalne, które miał wykorzystać przy remoncie domu.
Żywioł zniszczył między innymi więźbę dachową i stolarkę okienną. Na szczęście w pobliżu płonącej stodoły nie znajdował się żaden człowiek, choć dom gospodarza jest położony niespełna 10 metrów od budynku gospodarczego.
Akcja ratownicza była utrudniona ze względu brak hydrantu. Strażacy musieli wezwać z Tarnowa cysternę wypełnioną wodą i przy jej pomocy walczyć z płomieniami. Trwa ustalanie przyczyn pożaru.