Robert S. niesłusznie trafił do więzienia w Tarnowie. Skarżył się na krótkie łóżko, brak seksu i smakołyków
Perypetie 43-letniego Roberta S. z wymiarem sprawiedliwości opisała "Gazeta Krakowska". Mężczyzna w styczniu 2018 roku został aresztowany pod zarzutami: udziału w grupie przestępczej i popełnienia przestępstwa narkotykowego. Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. Za kratkami spędził prawie sześć miesięcy, aż w końcu wyszedł za kaucją. Później sąd uniewinnił go od zarzutu udziału w grupie przestępczej, uznając oskarżonego winnym wyłącznie popełnienia przestępstwa narkotykowego. Został skazany na karę grzywny, a sąd zaliczył mu na jej poczet pobyt w areszcie. 43-latek początkowo przebywał w krakowskim zakładzie karnym, a następnie został przeniesiony do Tarnowa. Więzienie przy ul. Konarskiego w Tarnowie nie cieszy się najlepszą sławą. O warunkach tam panujących opowiadał między innymi słynny pięściarz Artur Szpilka.
Również Robert S. ocenił tarnowski zakład karny jako koszmarny. Skarżył się między innymi za zbyt krótkie łóżko, grypsującego współwięźnia, uciążliwy dla osadzonych remont budynku oraz brak możliwości uprawiania seksu z żoną. Dodatkowo - jego zdaniem - w celi panowała zbyt niska temperatura. Jak podaje "GK", adwokat Roberta S. ocenił nawet, że 43-latek w areszcie miał gorzej niż zwierzęta w zoo, ponieważ one przynajmniej "są podziwiane przez zwiedzających i dostają do jedzenia smakołyki". Prawnik podniósł też, że Robert S. podlegał prowadzonej przez wychowawcę selekcji odzieży, co "uwłaczało godności osoby dorosłej".
Duże zadośćuczynienie za pobyt w tarnowskim więzieniu. Zapadł prawomocny wyrok
Po tym, gdy Robert S. został uniewinniony od zarzutu uczestnictwa w grupie przestępczej, zaczął starać się o rekompensatę za czasową utratę wolności. Jak informuje "GK", początkowo mężczyzna żądał 11 tysięcy złotych odszkodowania i 120 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd pierwszej instancji w całości odrzucił wniosek o przyznanie odszkodowania, uznając że Robert S. nie wykazał, by poniósł stratę finansową związaną z pobytem w areszcie. Niesłusznie osadzony dostał natomiast zadośćuczynienie w wysokości 32 tys. zł. Sąd ocenił, że warunki panujące w tarnowskim zakładzie karnym nie były drastycznie gorsze, niż w innych tego typu miejscach. Mężczyzna nie poddał się i złożył odwołanie. Sąd Apelacyjny częściowo podzielił argumenty przedstawione przez adwokata 43-latka i podwyższył kwotę zadośćuczynienia do 47 tys zł. Na tym nie koniec, ponieważ sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten uchylił orzeczenie Sądu Apelacyjnego i nakazał ponowne rozpatrzenie odwołania. Za drugim podejściem krakowski Sąd Apelacyjny wydał wyrok korzystniejszy dla Roberta S., zasądzając na jego rzecz 67 tys. zł. To orzeczenie jest już prawomocne.