W poniedziałek, 10 lutego matka 13-letniej dziewczynki zgłosiła prokuraturze, że jej córka prawdopodobnie została zgwałcona przez 46-letniego konkubenta kobiety. Mężczyzna jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez policję. Znajdował się wówczas w stanie totalnego upojenia alkoholowego.
Według relacji portalu Gorlice24.pl, 46-latek miał nawet problem, żeby dmuchnąć w alkomat, a do radiowozu musiał zostać wręcz zniesiony. Przesłuchanie mężczyzny i postawienie mu zarzutów było możliwe dopiero po jego wytrzeźwieniu.
Z matką dziewczynki był związany od kilku lat i dziecko mu ufało. Mężczyzna dopiero niedawno wrócił do Polski po zarobkowym pobycie za granicą. Wyjazd miał mu pomóc w przezwyciężeniu nałogu alkoholowego.
Prokurator dopiero w środę, 12 lutego mógł przesłuchać zatrzymanego mężczyznę. Wówczas miał już możliwość skonfrontowania tych zeznań z wynikami badań ginekologicznych i wyjaśnieniami dziewczynki. Ta wiedza pozwoliła mu postawić 46-latkowi zarzuty dwukrotnego zgwałcenia dziecka. Do przestępstw miało dojść 7 i 10 lutego. Za pierwszym razem przerażone dziecko nie przyznało się swojej mamie, że padło ofiarą przestępstwa.
Podejrzanemu, który nie przyznał się do winy grozi kara od 3 do 15 lat więzienia. Prokuratura chce, by na proces poczekał on w areszcie. Decyzję w tej sprawę podejmie sąd.