Tragedia wyszła na jaw w późne wtorkowe popołudnie w Siedliskach (woj. małopolskie). Przesłuchanie 19-latka niewiele wniosło do sprawy. Marek A. (19 l.) zeznał, że, owszem, podczas tragedii był w domu, ale nie słyszał żadnych odgłosów awantury, krzyków czy wołania o pomoc. Nic też nie zauważył.
Przez całą noc w domu pracowali policyjni technicy, śledczy oraz prokurator. Na pewno wyniki sekcji zwłok nieżyjących matki i syna pomogą wyjaśnić zagadkę ich śmierci. Śledczy na chwilę obecną badają kilka wersji. Jedna z nich, która wydaje się prawdopodobna, mówi o samobójstwie 15-latka. Na jego ciele znaleziono bowiem rany cięte szyi i nadgarstka.
Możliwe, że matka na widok zakrwawionego i martwego syna sama popełniła samobójstwo lub zmarła nagle. Na jej ciele nie było żadnych obrażeń.