Niespodziewana śmierć pana Piotra
Dramat rodziny zaczął się 8 grudnia, gdy pan Piotr zasłabł i stracił przytomność. W stanie krytycznym przewieziono go do szpitala, gdzie niestety zmarł. Przyczyną śmierci był tętniak mózgu. Mimo wielkiego bólu po stracie męża, pani Ewa wyraziła zgodę na pobranie od zmarłego organów do transplantacji. W ten sposób uratowano życie kilku osobom. Teraz ona oraz dwie córeczki małżeństwa: ośmioletnia Weronika i czteroletnia Patrycja potrzebują pomocy, ponieważ chcą zrealizować marzenie całej rodziny o wspólnym domu. Budową miał się zająć pan Piotr, sam wykonujący zawód budowlańca, jednak nie zdążył.
ZOBACZ: TRAGICZNY pożar w Siemiechowie. Nie żyje 51-letni mężczyzna
W internecie uruchomiono zbiórkę, a zebrane środki pomogą w budowie domu dla pani Ewy i dwóch dziewczynek. Koszt przedsięwzięcia to 100 tysięcy złotych, za które powstanie budynek o powierzchni 70 metrów kwadratowych. Swoją cegiełkę dołożyło już 370 osób. Zaprzyjaźnione firmy zadeklarowały, że dostarczą niezbędne materiały za darmo lub za najniższą możliwą cenę. Z kolei budową zajmą się koledzy z pracy pana Piotra. W tej chwili pani Ewa z córeczkami mieszkają w wynajmowanym mieszkaniu. Jeśli uda się zebrać całą kwotę, budowa domu może ruszyć już na wiosnę.