Wczoraj (24 kwietnia) potwierdzono zakażenie koronawirusem u lekarza, który przyjmował pacjentów na oddziale ratunkowym szpitala św. Łukasza w Tarnowie. Nie było to jednak jego jedyne miejsce pracy, ponieważ do Tarnowa dojeżdżał z Kielc, gdzie również leczył chorych. Dyrekcja tarnowskiej lecznicy twierdzi, że nie wiedziała o dodatkowym zajęciu medyka, który miał jej także nie poinformować o podejrzeniu u niego zakażenia SARS-CoV-2. Trwa ustalanie kręgu osób, z którymi lekarz miał kontakt i które mogły się od niego zarazić.
- W tej chwili sanepid próbuje nawiązać kontakt z pacjentami, którzy mieli kontakt z lekarzem. Udało się dotrzeć do 10 osób. Z resztą pacjentów nie ma kontaktu. Prawdopodobnie służby pojadą do nich do domu, bo w dokumentacji nie ma podanego numeru telefonu. Lekarz miał kontakt również ze swoimi współpracownikami. Z tego względu aż 20 osób trafiło na przymusową kwarantanne – powiedziała wiceprezydent Tarnowa Dorota Krakowska.
Lekarz pełnił dyżury w dniach 17 oraz 20 kwietnia. Znane są już wyniki osób, które miały z nim kontakt w tym pierwszym terminie i na szczęście są one ujemne. Na rezultaty pozostałych testów musimy jeszcze poczekać.
Koronawirus w Polsce: jak się szczepić bezpiecznie? EKSPERT WYJAŚNIA
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ!