Jak potwierdził nam ojciec Mariusz Mazurkiewicz, rzecznik prasowy warszawskiej prowincji redemptorystów, obecnie zakażenie koronawirusem potwierdzono u jedenastu zakonników z całej Polski, sześciu z nich zamieszkuje klasztor w Tuchowie. Dzisiaj (6 czerwca) do Tuchowa przyjedzie specjalny bus, wyposażony w odpowiedni sprzęt do pobierania wymazów. Próbki zostaną pobrane od pozostałych pięćdziesięciu duchownych z Tuchowa. Obecnie nie wiadomo, kiedy będą znane wyniki testów.
Już wcześniej przebadany został biskup pomocniczy tarnowski Leszek Leszkiewicz, który przed tygodniem (30 maja) udzielił święceń kapłańskich redemptoryście, ojcu Pawłowi Orłowi. Pierwsze wyniki wskazują, że nie jest on zarażony, ale dla pewności hierarcha przejdzie testy po raz drugi.
Redemptoryści na bieżąco informują o sytuacji epidemiologicznej w zakonie. W sobotę, 6 czerwca duchowni wydali oświadczenie na temat aktualnej sytuacji. Trwa również ustalanie możliwej drogi zakażenia.
- Wyjaśniane są także możliwe drogi zakażenia. Na obecną chwilę nie znamy ich z całkowitą pewnością. Wyniki trwającego ciągle dochodzenia epidemiologicznego, nasze rozmowy oraz kojarzenie pewnych faktów wskazują na dwa miejsca: Kościelisko i Tuchów, skąd prawdopodobnie rozeszło się zakażenie. W Kościelisku przed 30 maja, w naszym ośrodku rekolekcyjnym i w warunkach obowiązujących przepisów sanitarnych, przebywało kilku zakonników, skąd niektórzy wrócili do Tuchowa na uroczystość święceń kapłańskich, zaś inni powrócili do swych domów. Jednak tego, czy ktoś przyjechał z koronawirusem z Tuchowa, z innej wspólnoty czy też do zakażenia doszło po drodze ze sklepu czy na stacji benzynowej, zapewne się nie dowiemy.
Prosimy wiernych z naszych kościołów, którzy podejrzewają u siebie, że mogło dojść do zakażenia o kontakt z lokalną stacją sanitarno-epidemiologiczną, która określi następne kroki.
Cały czas, dochowując staranności, obserwujemy sytuację w innych wspólnotach zakonnych, gdzie – podkreślamy – nie ma obecnie objawów infekcji i nie było znanych nam kontaktów w chorymi.
Jest nam przykro, że doszło do takiej sytuacji i bardzo przepraszamy wszystkich, którzy w niezamierzony sposób zostali wystawieni na możliwość zakażenia. W naszych kościołach i domach zakonnych staramy się przestrzegać przepisów sanitarnych. Jak widać, nie zawsze to jednak wystarcza i wirus może rozejść się w nieoczekiwany sposób. Rozpoczęliśmy przegląd wszystkich sposobów postępowania i potwierdzamy ich słuszność lub nakładamy nowe wewnętrzne procedury.
Władze Prowincji Warszawskiej Redemptorystów i przełożeni poszczególnych domów zakonnych współpracują z właściwymi służbami sanitarno-epidemiologicznymi. Dalsze działania i okres kwarantanny w wymienionych domach są uzależnione od decyzji powyższych służb, które monitorują rozwój sytuacji - czytamy w komunikacie warszawskiej prowincji zakonu redemptorystów, której podlega klasztor w Tuchowie.
Polecany artykuł:
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj!
PRZECZYTAJ TAKŻE: