Dramat rozegrał się w lasku w Gródku nad Dunajcem (powiat nowosądecki). Na zimowisku przebywało tam 10 chłopców krakowskiego podobozu harcerskiego 10 KDH „Dzieci Słońca”.
Portal "Gazety Wyborczej" informuje, że czwartek drużyna druhów, którą opiekowała się phm. Gabriela Kongstad, spotkała się w lasku przy ognisku.
- Gdy spotkanie dobiegało końca, chłopcy zauważyli nadjeżdżający samochód, który świecił światłami w ich stronę. Pełnoletni wychowawca wydał rozkaz, by druhowie kucnęli w bezruchu, a sam dogaszał ognisko. Nieznany sprawca w tym czasie oddał jeden strzał, prawdopodobnie z broni wiatrowej, w stronę lasu. Pocisk trafił w szyję 11-letniego druha - czytamy w relacji portalu krakow.wyborcza.pl.
Na szczęście chłopiec szybko trafił do szpitala i jest już w dobrym stanie.
Strzelał do 11-latka z obozu harcerskiego. Szuka go policja
Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że harcerze otrzymywali wcześniej pogróżki. Nieznany mężczyzna miał wulgarnie wyzywać chłopców za "wejście na jego teren".
Policjanci z regionu szukają sprawcy, broni i samochodu. W poniedziałek do akcji mają wkroczyć psy tropiące. Do sprawy będziemy wracać!