Jak informuje RMF24, dyrekcja szpitala jest zdania, że w lecznicy były do dyspozycji wolne miejsca dla pacjentów. Z tego powodu szefostwo lecznicy zażądało od dyżurującej lekarski wyjaśnień. 56-latek zgłosił się do lecznicy z dusznościami, trafił na SOR, jednak tam nie udzielono mu pomocy. Jako powód podano brak... wykonanego testu na Covid-19. Mężczyzna tym samym został odesłany do domu z niczym. W trakcie powrotu do domu przybrały dramatyczny obrót! Jego stan gwałtownie się pogarszał, mężczyzna zemdlał. Natychmiast wezwano karetkę pogotowia, ale reanimacja okazała się bezskuteczna.
- W tym momencie sprawa jest badana. Lekarki, która w tym czasie pełniła dyżur, nie było już w szpitalu, więc wystąpiłem o pilne złożenie wyjaśnień na piśmie. Sprawą zajmuje się prokuratura. Został już zabezpieczony monitoring. Pacjenta nie ma w systemie danych szpitalnych, nie odnotowano go w dokumentacji – mówi" Andrzej Gwiazdowski, zastępca dyrektora szpitala, w rozmowie z portalem "Limanowa In.
Nieprzyjęty do szpitala pacjent przez kilka dni leczył się pod kątem zapalenia płuc, lekarz domowy wystawił mu skierowanie do szpitala na diagnostykę i dalsze leczenie. Sprawa budzi tym większe kontrowersje, że szpital w Limanowej nie jest placówką jednoimienną.