Choć do wypadku doszło około godz. 2.00 w nocy, to dopiero około 7.00 rano rozbite auto i zakleszczonego Patryka dostrzegła mieszkanka Łękawicy. Pech sprawił, że kobieta nie miała ze sobą telefonu komórkowego i nie mogła wezwać pomocy. Zaczęła więc zatrzymywać przejeżdżające drogą samochody. Ale… żaden z kierowców nie zatrzymał się, by pomóc proszącej o to dziewczynie.
– Trzy samochody przejechały, żaden nawet nie zwolnił by zapytać co się stało. Dopiero następny zatrzymał się na wołanie kobiety – mówi nam osoba, która zna szczegóły tragedii.
W końcu udało się wezwać pomoc. Strażacy musieli rozcinać karoserie by wydostać ze środka zakleszczonego 18–latka. Niestety ranny chłopak zmarł w karetce.
W czwartek (29 października) o godzinie 15.00, w kościele w Porębie Radlnej, odbędzie się pogrzeb Patryka W. ( †18 l), zostanie pochowany na cmentarzu parafialnym.