W czwartek (11 czerwca) funkcjonariusz z Komendy Powiatowej Policji w Limanowej odebrał kuriozalny telefon. Dzwoniący mężczyzna bardzo stanowczo domagał się wysłania pod wskazany przez niego adres policyjnego patrolu, choć nie podał żadnego ważnego powodu interwencji. Groził przy tym, że jeśli jego roszczenia nie zostaną spełnione "zabije każdego napotkanego policjanta." Dyżurny patrolu nie wysłał, ale rozpoczęło się ustalanie tożsamości autora gróźb.
Szybko okazało się, że jest on dobrze znany wymiarowi sprawiedliwości, ponieważ dokładnie w dniu wykonania telefonu na komendę mężczyzna... opuścił zakład karny.
46-latek odsiadywał karę za bardzo poważne przestępstwo. W 2008 roku sąd skazał go za zaatakowanie siekierą interweniujących w jego sprawie policjantów i zabarykadowanie się w domu z 1,5-rocznym dzieckiem oraz grożenie podpaleniem domu.
Już dwa dni po wykonaniu kuriozalnego telefonu na komendę, kryminalista został zatrzymany na terenie gminy Laskowa. Tym razem nie stawiał żadnego oporu. Widocznie na wolności czuł się tak źle, że chciał z powrotem trafić za kratki. Na wniosek prokuratura sąd zastosował wobec niego dwumiesięczny areszt. 46-latkowi grozi kara dwóch lat pozbawienia wolności.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express.