Jak pisze Gazeta Krakowska, do wypadku doszło w czwartek, 27 lutego wczesnym popołudniem. Dziecko zjeżdżając na sankach ze stoku wpadło z dużą siłą w drzewo. Niestety impet uderzenia spowodował rozległe obrażenia u poszkodowanego.
Podjęto decyzję o wezwaniu śmigłowca LPR-u i transporcie do szpitala w Krakowie. Akcję ratowniczą dodatkowo utrudniły warunki pogodowe, mocno ją wydłużając.
Wysłany śmigłowiec ze względu na panującą aurę nie mógł wylądować blisko miejsca wypadku. Na ziemi osiadł dopiero w Nowym Sączu, przy szpitalu im. Jędrzeja Śniadeckiego.
Poszkodowane dziecko musiało być przewiezione karetką do Nowego Sącza, a następnie zabrane do szpitala w Krakowie. Lekarze ocenili jego stan młodego pacjenta jak bardzo ciężki.