Zabójstwo 16-letniego Szymona. Prezydent Tarnowa zabrał głos w sprawie marszu przeciw przemocy
Dramat, który w piątek (4 kwietnia) rozegrał się w tarnowskim lasku Lipie wstrząsnął wieloma mieszkańcami miasta. Zginął 16-letni Szymon, uczeń II LO, który został śmiertelnie raniony ostrym narzędziem w tętnicę szyjną. Jego katem był chłopak w tym samym wieku. Między nastolatkami doszło do utarczki słownej, która skończyła się tragedią.
Reakcją na śmierć młodego człowieka miałby być marsz przeciw przemocy w Tarnowie. Do tego pomysłu odniósł się prezydent miasta.
- Wydarzenia z piątku są dla nas wszystkich niezwykle wstrząsające i wymagają od nas refleksji. Przede wszystkim chcielibyśmy złożyć najszczersze kondolencje Rodzinie i Bliskim tragicznie zmarłego młodego Człowieka. W obliczu tego dramatu słowa nie oddają bólu, jaki towarzyszy tej stracie. W przestrzeni publicznej pojawił się pomysł “Marszu przeciw agresji”, jednak ta decyzja musi należeć do młodych ludzi z Tarnowa - napisał na FB Jakub Kwaśny.
Ciągle nie ma więc ustalonego terminu marszu, ani nawet potwierdzenia, że marsz się odbędzie.
Co ze sprawcą?
Nastolatek, który zadał Szymonowi śmiertelny cios trafił do policyjnej izby dziecka w Krakowie. O jego dalszych losach zdecyduje sąd. 16-latek usłyszał zarzut zabójstwa, jednak polski kodeks karny dopuszcza odpowiedzialność karną tak młodych tylko w wyjątkowych okolicznościach. Sąd bierze pod uwagę między innymi stopień rozwoju sprawcy i jego ewentualną kryminalną przeszłość. Najsurowszą karą przewidzianą dla osoby, która w momencie popełnienia przestępstwa nie skończyła 18 lat jest 25 lat pozbawienia wolności (nie dożywocie).
Jeśli sąd nie zgodzi się na pociągnięcie 16-latka do odpowiedzialności karnej, ten będzie odpowiadał przed sądem rodzinnym, który stosuje środki wychowawcze, lecznicze lub poprawcze.
