Po wezwaniu od wędkarza policjanci potwierdzili, że mierzący około 70 centymetrów niewybuch rzeczywiście zalega w rzece, tuż obok przeprawy promowej. Z tego względu kierowcy nie mogli korzystać z najbliższej formy transportu przez Dunajec, lecz musieli nadłożyć kilka kilometrów i na drugi brzeg docierać przez przeprawę w Pasiece Otfinowskiej.
Okoliczni mieszkańcy nie zostali ewakuowani, ponieważ niebezpieczny przedmiot znajdował się w sporej odległości od zabudowań. Praca promu wróciła do normalnego trybu, dopiero gdy saperzy wyciągnęli zalegający niewybuch z rzeki. Okazało się, że jest to mocno już skorodowany pocisk artyleryjski, który zostanie unieszkodliwiony przez żołnierzy w bezpiecznym miejscu.