O ogromnym szczęściu może mówić 43-letni mężczyzna z Nowego Sącza, który w piątek (17 września) wpadł do potoku Naściszówka. Zataczającego się pieszego zobaczył przejeżdżający ulicą Barską kierowca samochodu. Po chwili, gdy szofer spojrzał we wsteczne lusterko, by sprawdzić, co się dzieje z chwiejącym się na nogach mężczyzną, ten zniknął z pola widzenia. Kierowca słusznie uznał, że życie przechodnia może być zagrożone. Mieszkaniec gminy Korzenna natychmiast zatrzymał pojazd na poboczu i pobiegł w miejsce, gdzie widział 43-latka po raz ostatni. Pieszy został porwany przez nurt potoku i zatrzymał się odległych o około 200 metrów kamieniach. Mężczyźnie groziło utonięcie, ponieważ jego twarz była zanurzona w wodzie.
PRZECZYTAJ: Tarnowski przystanek robi furorę w sieci! Nazwa powala. Obśmiał ją cały Internet!
Kierowca bez wahania wskoczył do potoku, by pomóc potrzebującemu i do czasu przyjazdu służb zabezpieczał jego głowę w taki sposób, by jak najlepiej mu się oddychało. Wkrótce na miejsce przybyli poinformowani o zdarzeniu sądeccy policjanci. Mundurowi natychmiast weszli do wody i wyciągnęli poszkodowanego na pobliski betonowy murek. Zabezpieczyli ranę na jego głowie i monitorowali funkcje życiowe do czasu przyjazdu załogi karetki pogotowia, która zawiozła 43-latka do szpitala.