Według danych przedstawionych przez prezydenta Nowego Sącza Ludomira Handzla w październiku tego roku zmarło 197 mieszkańców miasta podczas, gdy w październiku 2019 roku ta liczba wynosiła 137. To oznacza olbrzymi, bo wynoszący prawie 44 proc. przyrost liczby zgonów. Zdaniem włodarza Nowego Sącza, to jednak nie koronawirus jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy, a przynajmniej nie bezpośrednio. Jak twierdzi Ludomir Handzel liczba zgonów "covidowych" jest stosunkowo niska, więc co tak masowo zabija sądeczan?
Dla Ludomira Handzla wyjaśnieniem jest bagatelizowanie innych, niż zakażenie koronowirusem dolegliwości, unikanie wizyt u lekarza oraz utrudniony dostęp do służby zdrowia. Ta ostatnia przesłanka jest jednak ściśle związana z epidemią powodującą nałożenie dodatkowych obowiązków na pracowników medycznych i ograniczająca wielu osobom możliwość uzyskania świadczeń medycznych na poziomie, do którego byliśmy przyzwyczajeni przed wybuchem epidemii.
- Szanowni Państwo, oczywiście analizuję sytuację covidową cały czas w trosce o Nowy Sącz i Mieszkańców. Wzrost śmiertelności do tej pory był nieduży (kilka %). W 2019 roku zmarło 1220 mieszkańców, a w 2020 roku 1308. Porównuję zawsze tożsame okresy czyli w tym przypadku 10 miesięcy 2019 i 2020. Ale sam październik zmusza do refleksji - w X 2019 roku zmarło 137 osób, a w X 2020 roku 197 osób - wzrost 43,8 %. Analizuję także przyczyny zgonów, tych "covidowych" jest stosunkowo mało. Oznacza to, że wiele osób unika udania się do szpitala pomimo kłopotów zdrowotnych (np. ból zamostkowy) lub ma problemu z uzyskaniem pomocy szpitalnej. Proszę Was zadbajmy szczególnie o najstarszych Mieszkańców. Proszę. I jak zawsze jestem z Wami - napisał na FB prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel.