Wczoraj na stronie internetowej Zespołu Szkół Ekonomicznych w Nowym Sączu ukazała się informacja o śmierci Janusza Bocheńskiego, polonisty pracującego w tej szkole. Nauczyciel niedawno obchodził jubileusz 30-lecia pracy zawodowej, a jeszcze dwa tygodnie temu prowadził zajęcia z młodzieżą. - Miał mnóstwo planów i projektów do zrealizowania! Trudno jest dziś ubrać w słowa myśli, które w nas się kłębią i emocje, z którymi nie potrafimy sobie poradzić… - napisali koledzy śp. Janusza Bocheńskiego z ZSE w Nowym Sączu, nie dowierzając w jego przedwczesną śmierć.
Wiadomość o śmierci Janusza Bocheńskiego - polonisty ZSE i naszego dobrego kolegi- spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Jeszcze 2 tygodnie temu był w pracy, prowadził lekcje z młodzieżą, gawędził z napotkanymi na korytarzach pracownikami szkoły! Jesteśmy zdruzgotani i zagubieni, zszokowani i pełni niedowierzania…. Nie możemy pogodzić się z faktem, że pan Janusz Bocheński odszedł tak nagle, tak niespodziewanie. Niedawno obchodził 30-lecie pracy zawodowej, miał mnóstwo planów i projektów do zrealizowania! Trudno jest dziś ubrać w słowa myśli, które w nas się kłębią i emocje, z którymi nie potrafimy sobie poradzić… Żałujemy ogromnie, że nie dokończymy przerwanych rozmów, nie wymienimy opinii na bieżące tematy, że nigdy więcej nie zobaczymy Cię w „czterdziestce”- pracowni polonistycznej, o którą tak bardzo dbałeś…Pozostaniesz w naszej pamięci i w naszych sercach- jako dobry kolega, wesoły kompan i znakomity nauczyciel - pożegnali zmarłego Janusza Bocheńskiego jego koledzy nauczyciele z ZSE w Nowym Sączu.
Swojego profesora pożegnali również uczniowie ZSE w Nowym Sączu:
Odszedł nasz nauczyciel, przyjaciel, członek wielkiej szkolnej rodziny ZSE. Każda szkoła tworzy własną historię - profesor Bocheński przez wiele lat tworzył ją razem z nami. Był wychowawcą wielu klas, organizatorem wycieczek, które w natłoku nauki pozwalały nam odpocząć i nawiązać nowe znajomości. Zabierał nas na wyjazdy do teatrów krakowskich, dzięki czemu mogliśmy obcować z wielką sztuką. Każdy, kto miał okazję poznać profesora Bocheńskiego, zapamięta Go jako wyjątkowego polonistę, pełnego pasji i humoru, wielbiciela i znawcę teatru. Profesorze, dziękujemy Panu za każdą godzinę polskiego, za każdą wycieczkę i każdą opowiedzianą historię, która sprawiała, że chciało nam się uczestniczyć w prowadzonych przez Pana lekcjach. Obiecujemy, że nie będziemy już „wyciągać telefonów z sakwy”… Żegnamy Pana z wielkim żalem! Do zobaczenia, Profesorze!