Historię pana Andrzeja Lisa opisał portal starosadeckie.info. Rekordzista zaczął oddawać krew w wieku 18 lat, kiedy była ona potrzebna osobom poszkodowanym podczas wypadku w tarnowskich Zakładach Azotowych.
Od tego momentu minęło już ponad 45 lat, a pan Andrzej systematycznie, co dwa miesiące dzieli się najcenniejszym darem. Na swoim koncie ma już oddane ponad 95 litrów leku, którego nie da się wyprodukować. Takim wynikiem nie może się pochwalić żaden człowiek w Polsce, a nawet w Europie!
Do rekordu świata panu Andrzejowi brakuje jeszcze 5 litrów. Jego wyczyn trafi wówczas do Księgi Rekordów Guinnessa. Ze względu na to, że krew można oddawać tylko sześć razy w roku (w przypadku kobiet cztery razy w roku), Polak zostanie rekordzistą świata najwcześniej za niespełna dwa lata. Honorowy krwiodawca podkreśla, że oddawanie krwi w żaden sposób nie wpłynęło negatywnie na jego zdrowie.
Dodatkowo pan Andrzej jest również dawcą szpiku kostnego i prezesem Klubu Honorowych Dawców Krwi w Starym Sączu.