Grupa Azoty walczy z kryzysem. Setki osób stracą pracę
Kryzys w Grupie Azoty trwa już od ponad dwóch lat. To nie tylko problem polskiego giganta, ale i niemal całego sektora chemicznego w Europie. Grupie Azoty i innym europejskim spółkom trudno konkurować z firmami spoza Starego Kontynentu. Swoje robią wysokie ceny gazu i opłaty za emisję CO2. Spółka notuje straty na poziomie EBITDA. Do tego dochodzą długi na poziomie ponad 10 miliardów złotych, a fatalnej sytuacji nie poprawiają problemy w kluczowych projektach inwestycyjnych. Obecnie Grupa Azoty mierzy się z realizacją projektu Polimery Police. Koszty przekraczają pierwotny budżet i to bardzo wyraźnie. Zamiast planowanych 2 miliardów złotych, koszty wzrosły do 6,5 mld zł. Na domiar złego kilkukrotnie spadły przewidywane zyski z tej inwestycji.
Grupa Azoty chce walczyć z kryzysem i wciela w życie plan naprawczy. Efekty mają przyjść do końca 2025 r. - W 2024 r. spółka odnotowała wzrost sprzedaży we wszystkich segmentach, a oszczędności na poziomie 350 mln zł miały dać jej chwilę oddechu - czytamy w artykule "Faktu". Problem w tym, że plan naprawczy oznacza masowe zwolnienia. Pracę już straciło 800 osób, w planach jest redukcja zatrudnienia, która dosięgnąć ma 2 tysięcy pracowników.
Grupa Azoty planuje też sprzedać części aktywów, w tym niemieckiej firmy Compo Expert oraz udziałów w Polimerach Police. Zainteresowany tym drugim miałby być PKN Orlen, lecz - jak czytamy w artykule "Faktu" "transakcja wymagałaby znacznych ustępstw cenowych ze względu na trudności w realizacji projektu".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zakopani w długach. Pod Tatrami nerwowo w sprawie budżetu
Źródło: "Fakt" / gazeta.pl