Pawęzów. Rolnikowi zginął ciągnik ze stodoły. Znalazł się na polu sąsiada
Sprawa tajemniczego zaginięcia ciągnika w Pawęzowie zaczęła się od pecha 22-letniego tarnowiana. Mężczyzna wykonujący prace zlecone przez jednego z okolicznych rolników utknął ciągnikiem w lesie i nie mógł wyjechać maszyną z trudnego terenu. Wpadł więc na pomysł "pożyczenia" maszyny od innego rolnika, przy pomocy której wyciągnąłby z błota swój traktor. 22-latek zakradł się do stodoły i niepostrzeżenie wyjechał z budynku cudzym pojazdem. Jego plan spalił na panewce, ponieważ nie udało mu się wyciągnąć zakopanego ciągnika, a w "pożyczonym" traktorze skończyło się paliwo, dlatego porzucił go na jednym z pól. Właśnie tam znaleźli go właściciele maszyny, którzy postanowili jednak zgłosić sprawę na policję. Mundurowi szybko wpadli na trop 22-letniego sprawcy zamieszania. Policjanci z Tarnowa zarzucili mężczyźnie krótkotrwały zabór pojazdu mechanicznego – przestępstwo zagrożone w tym konkretnym przypadku karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. 22-latek przyznał się do niego i chciał skorzystać z możliwości dobrowolnego poddania się karze.