Pies miał wrośnięty łańcuch w szyję
Skuteczna interwencja wolontariuszek tarnowskiego oddziału OTOZ Animals i mundurowych z komendy miejskiej policji pozwoliła zakończyć koszmar około 10-letniej suczki, przetrzymywanej przez właścicieli w skandalicznych warunkach. Pies miał wrośnięty w szyję łańcuch, który został upięty w taki sposób, że zwierzęciu utrudniał schowanie się przed zimnem w budzie. Pies zachowywał się bardzo ufnie wobec ludzi, a po uwolnieniu wręcz skakał z radości po wolontariuszkach. Na podstawie przepisów ustawy o ochronie praw zwierząt suczka w trybie natychmiastowym została odebrana dotychczasowym właścicielom. OTOZ Animals próbuje znaleźć dla niej nowy, kochający dom. Na razie adopcja może się odbyć tylko na warunkach tymczasowości, ponieważ pies jest dowodem w sprawie przeciwko jego właścicielom. Odpowiedzą oni przed sądem za znęcaniem się nad zwierzęciem. Grozi im kara do trzech lat pozbawienia wolności (w przypadku szczególnego okrucieństwa do pięciu lat więzienia).
PRZECZYTAJ: Pożar lokomotywy w Woli Rzędzińskiej. Pociąg przewoził 19 cystern z benzyną
- Na pierwszy rzut oka pies w miarę w dobrej kondycji, buda jakaś też jest. Jednak my wiemy na co zwrócić uwagę. Zastanawiamy się dlaczego sunia śpi na beczce, zamiast w budzie. Taki jej wybór? Otóż nie, bo sprawdzamy dokładnie długość łańcucha. Przepisowy, ale tak upięty, że suka nie może dostać do budy, stąd czas spędza na beczce. Do tego wrośnięty w szyję łańcuch. (...) Sunia wstępnie została oceniona na ok. 10 lat. Jest bardzo kontaktową suczką, podczas interwencji skakała z radości po naszych wolontariuszkach. Sunia może trafić do adopcji jedynie na warunkach "tymczasu", gdyż do czasu wyroku sądowego jest dowodem w sprawie - relacjonują swoją interwencję wolontariuszki tarnowskiego oddziału OTOZ Animals.