Tarnów. Rzucił się z dziewiątego piętra wieżowca
Sylwester K. ( † 36 l.) mieszkał sam w mieszkaniu na 9–tym piętrze. Jego ojciec zmarł wiele lat temu, dwie siostry wyjechały za granicę. Początkowo z Sylwestrem K. mieszkał jego młodszy o 6 lat brat Arkadiusz. Chłopak pracował w pobliskim dyskoncie spożywczym, po jakimś czasie wyjechał do Anglii. Tam popełnił samobójstwo. Jak nam się udało ustalić, w 2019 roku rzucił się pod pociąg. W chwili śmierci miał zaledwie 28 lat.
– Najpierw młodszy odebrał sobie życie, teraz starszy – wzdychają sąsiedzi braci K. Tegoroczne święta nie zaczęły się dla nich spokojnie. W Wielką Sobotę późnym wieczorem, mieszkający w pobliżu Sylwestra K. zorientowali się, że w jego mieszkaniu wybuchł pożar. Nie wiedzieli jeszcze, że to 36–latek celowo go wzniecił. O szczegółach tragedii można przeczytać TUTAJ: https://www.se.pl/tarnow/horror-w-tarnowie-wybuchl-pozar-mezczyzna-rzucil-sie-przez-okno-zginal-na-miejscu-aa-76mY-nNYz-U439.html
– Dzień wcześniej szukał go pluton interwencyjny, dwóch policjantów ubranych w kombinezony i policjantka, zapukali też do mnie – mówi nam mężczyzna mieszkający na 7 piętrze. Dobrze znał Sylwestra K.
– Był cichy, wycofany, rzadko wychodził z domu, spotkany w windzie mówił "dzień dobry" – dodaje. Inni sąsiedzi z kolei mówią, że 36–latek był uciążliwym mieszkańcem, miał głośno puszczać muzykę z wulgarnymi tekstami i przekleństwami. Sylwester K. nie miał stałej pracy, czasem zatrudniał się dorywczo.
Matka 36–latka przebywa z zakładzie leczniczym.