Od 1 czerwca w Tarnowie działa tylko mniejsza część ulicznych latarni. Należą one do miasta i Grupy Azoty, natomiast posiadacz większości masztów w mieście, czyli firma Tauron za ponowne włączenie lamp zażądała od miasta 19 tysięcy złotych. Magistrat odmówił, dlatego pod górą św. Marcina nocą ciągle panują egipskie ciemności.
Teraz w związku z zagrożeniem powodziowym prezydent Tarnowa Roman Ciepiela zwrócił się do państwowej spółki energetycznej o uruchomienie masztów oświetleniowych, lub umożliwienie wykonania tej operacji tarnowskiemu ZDiK-owi. W mieście może zostać wkrótce wprowadzone pogotowie przeciwpowodziowe. Brak oświetlenia utrudniłby prowadzenie ewentualnych działań ratowniczych.
- W związku z zagrożeniem powodzią i ostrzeżeniami meteorologicznymi i hydrologicznymi napływającymi z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Krakowie i dużym prawdopodobieństwem konieczności ogłoszenia dzisiaj w Tarnowie pogotowia przeciwpowodziowego, oczekuję natychmiastowego i pełnego uruchomienia w mieście oświetlenia ulicznego. W przypadku braku możliwości szybkiego wykonania tego siłami służb TAURON Nowe Technologie S.A. domagam się stworzenia odpowiednich warunków, aby Zarząd Dróg i Komunikacji w Tarnowie uczynił to we własnym zakresie - napisał prezydent Tarnowa Roman Ciepiela w liście do firmy Tauron Nowe Technologie S.A.
Polecany artykuł:
Tak jeszcze wczoraj (21 czerwca) wyglądała sytuacja hydrologiczna na tarnowskich odcinkach Białej oraz Wątoku.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express.
PRZECZYTAJ TAKŻE: