Politycy PiS przejęli majątek pacjenta DPS Nowodworze?! Tak głosowano w placówce
Według ustaleń Onetu zarzuty przedstawione staroście tarnowskiemu Romanowi Ł., szefowej Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Annie G. oraz wójtowi gminy Szerzyny Grzegorzowi G. dotyczą jednej, wyjątkowo bulwersującej sprawy. Chodzi o przekazanie gminie Szerzyny nieruchomości należącej do jednego z pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu (gm. Tarnów). Prok. Janusz Kowalski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie przekazał Onetowi, że pensjonariusz DPS-u ze względu na swój stan zdrowia nie miał "zdolności do samodzielnego podejmowania takich decyzji", więc nie mógł przekazać majątku gminie Szerzyny.
Dom Pomocy Społecznej w Nowodworzu w październikowych wyborach parlamentarnych był siedzibą obwodowej komisji wyborczej. Oddano tam 67 głosów, spośród których aż 19 głosów było nieważnych (ponad 28 proc.). Niemal wszystkie głosy nieważne były puste, czyli znaku X nie postawiono przy nazwisku żadnego z kandydatów.
Spośród 48 ważnych głosów aż 33 oddano na listę Prawa i Sprawiedliwości (prawie 69 proc.). To dużo więcej niż wyniosło poparcie dla PiS w gminie Tarnów (prawie 48 proc.). Co ciekawe, 4 głosy w DPS Nowodworze zostały oddane na kandydatkę PiS Annę G., która usłyszała zarzuty w opisywanej sprawie. Po 5 głosów otrzymały listy: Bezpartyjnych Samorządowców oraz komitetu Polska Jest Jedna. Po dwa głosy otrzymały listy: Trzeciej Drogi oraz Nowej Lewicy. Koalicja Obywatelska dostała jeden głos, a na kandydatów Konfederacji nie zagłosował nikt.
Stanowisko wicestarosty tarnowskiego
W piątek, 9 lutego podczas konferencji prasowej do sprawy odniósł się wicestarosta tarnowski Jacek Hudyma. Jego zdaniem "sprawa ma charakter jednostkowy i dotyczy pojedynczej sytuacji między jednym z DPS-ów, a jedną z gmin powiatu tarnowskiego" i zaprzeczył twierdzeniom niektórych mediów, by "urzędnicy polowali na majątki pacjentów DPS i proceder mógł trwać dłuższy czas".
- Wicestarosta tarnowski Jacek Hudyma zaprotestował przeciwko pojawiającym się w przestrzeni publicznej nieprawdziwym informacjom odnośnie przebywającego w tymczasowym areszcie starosty Romana Łucarza. Wedle jego wiedzy absurdalne są twierdzenia, że urzędnicy „polowali na majątki pacjentów DPS i proceder mógł trwać dłuższy czas”, gdyż sprawa ma charakter jednostkowy i dotyczy pojedynczej sytuacji między jednym DPS-ów, a jedną z gmin powiatu tarnowskiego. Wicestarosta Jacek Hudyma zastrzegł, że nie może na tym etapie przekazywać wszystkiego, co wie, ale nie może zupełnie milczeć wobec oszczerstw rozpowszechnianych w niektórych środkach masowego przekazu i wpisach internetowych względem starosty Romana Łucarza. - Nie ma mowy o „procederze trwającym dłuższy czas i mogącym dotyczyć łącznie majątku o wartości nawet kilku milionów złotych”, jak podał jeden za ogólnopolskich portali. Podejmiemy odpowiednie kroki prawne, gdyż są pewne granice, których nie można przekraczać. Sprawa, o której jest coraz głośniej, dotyczy jednostkowej sytuacji między jednym z DPS-ów, a jedną z gmin powiatu tarnowskiego. Ani Starostwo, ani Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, nie uczestniczą w kwestiach związanych z regulowaniem majątków pensjonariuszy. Cała dokumentacja jest wytwarzana w jednostkach pomocy społecznej. To nie nasze kompetencje. – zapewnił wicestarosta. Jacek Hudyma poinformował, że 15 lipca 2022 roku dyrektor PCPR Anna Górska wydała zarządzenie polecające wszystkim dyrektorom DPS informowanie o wszystkich ważnych sprawach, dotyczących funkcjonowania DPS-ów, a także pensjonariuszy. - O sprawie dowiedzieliśmy się niedawno z zupełnie innych źródeł i zaczęliśmy ją wyjaśniać. Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Wierzę, że starosta jak również dyrektor PCPR szybko wrócą do nas i będą wypełniać swoje obowiązki - czytamy na profilu FB starostwa powiatowego w Tarnowie.
Najbiedniejsze miasta w Polsce. Biedę widać na ulicach. Tam żyje się najgorzej
Polecany artykuł: