W niedzielę (5 września) funkcjonariusz placówki straży granicznej w Tarnowie był świadkiem potwornego wypadku. W dniu wolnym od służby przejeżdżał on ze swoją rodziną drogą krajową nr 28. W okolicy miejscowości Biecz zauważył, jak kierowca innego samochodu stracił panowanie nad pojazdem. Auto kilkukrotnie przekoziołkowało i zatrzymało się na dachu! Wewnątrz znajdowały się trzy osoby, w tym 15-miesięczne dziecko. Maluch był zapięty w foteliku i nie odniósł żadnych widocznych obrażeń. Poszkodowani zostali natomiast jego rodzice. Małżeństwu pierwszej pomocy udzielił strażnik graniczny, który wezwał również na miejsce służby ratunkowe. Medycy przejęli dalszą opiekę nad poszkodowanymi. Zdjęcia z wypadku znajdują się poniżej.
Potworny wypadek pod Bieczem. Auto z malutkim dzieckiem kilka razy koziołkowało
2021-09-07
9:53
O ogromnym szczęściu mogą mówić pasażerowie samochodu, który w niedzielę (5 września) kilkukrotnie koziołkował w okolicy Biecza. W tym zdarzeniu poszkodowane zostało małżeństwo, na szczęście obrażeń nie odniosło ich 15-miesięczne dziecko, które również znajdowało się w pojeździe. Świadkiem zdarzenia był strażnik graniczny. To on, jako pierwszy pomógł poszkodowanym.
Adrian zginął na motorze, którego nie powinien prowadzić