Tego dramatu można było uniknąć! W Borowej k. Zakliczyna, w czwartek nad ranem, w pożarze drewnianego domu spłonęła Michalina T. († 88 l.) wraz z niepełnosprawną córką Zofią ( † 66 l.) i synem Józefem († 69 l.) . Uratował się tylko Stanisław ( 70 l.), który w ostatniej chwili wyskoczył przez okno.
Tymczasem okazuje się, że rodzina wybudowała sobie nowy dom, na działce obok starej drewnianej chałupy. Mieli się wprowadzać lada dzień, ale urzędnicy z nadzoru budowlanego zabronili im tego. Dlaczego?
– Ponoć dach jest krzywy i trzeba go przebudować - opowiada nam pani Stefania ( 79 l.), sąsiadka. Dodaje, że to głównie Józef (†69 l.), który zginął w pożarze, zajmował się budową domu. Budynek powstawał gospodarczą metodą.
Rodzina T. nie zdążyła się wprowadzić do nowego domu. Zginęli w tragicznym pożarze.