Spór o zadłużenie Tarnowa. Kto kłamie?
Za udzieleniem Romanowi Ciepieli wotum zaufania głosowało tylko jedenaście osób zasiadających w Sali Lustrzanej, podczas gdy czternastu radnych miało odmienne zdanie. Oprócz radnych PiS-u wśród oponentów działań prezydenta znaleźli się: Grażyna Barwacz oraz Piotr Górnikiewicz ze sprzyjającego zazwyczaj Ciepieli klubu Nasze Miasto Tarnów, a także skonfliktowany od pewnego czasu z magistratem Marek Ciesielczyk, który w wyborach samorządowych startował z list Koalicji Obywatelskiej.
Jednym z argumentów przeciwnych prezydentowi, które padały podczas debaty nad udzieleniem wotum zaufania był zarzut o nadmierne zadłużanie miasta. To mocno zdenerwowało Romana Ciepielę, który publicznie zarzucił radnym kłamstwo. Zdaniem szefa tarnowskiego samorządu poziom zadłużenia mieści się w dozwolonych granicach, a zaciągnięte kredyty służyły do realizowania inwestycji dofinansowanych pieniędzmi z Unii Europejskiej.
- Radni PIS i ich sojusznicy mają prawo głosować przeciwko wotum zaufania. Mamy demokracje (jeszcze). Nie mają jednak prawa posługiwać się nieprawdziwymi zarzutami. Jednym z nich jest zbyt wysoki poziom zadłużenia Tarnowa. To kłamstwo. Poziom kredytów zgodny jest ze wszystkimi regułami i ustawami oraz mieści się w bezpiecznych granicach. Gdyby nie akcja kredytowa nie moglibyśmy skorzystać z funduszy UE. To już jest niewygodna prawda - napisał na FB Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.
Polecany artykuł: