Przemarznięte i głodne Ukrainki nie wiedziały, co ze sobą zrobić. Policjanci z Bochni znaleźli im dom
W zeszłym tygodniu dwaj dzielnicowi z Komendy Powiatowej Policji w Bochni zostali wezwani do Damienic (powiat bocheński), gdzie znalazły się uciekające przed wojną Ukrainki w wieku 57 i 32 lat. Kobiety były zdenerwowane, przemarznięte i głodne, słabo znały język polski, nie miały w okolicy żadnych krewnych ani znajomych. Nie wiedziały również do kogo mogą się zwrócić z prośbą o wsparcie.
Wtedy do akcji przystąpili funkcjonariusze. Jeden z nich zadbał o to, by uchodźczynie otrzymały ciepły posiłek i napoje. Z kolei drugi rozpoczął poszukiwanie stałego schronienia dla kobiet.
PRZECZYTAJ: Na granicy czekał na nich 10-letni syn. Sądeccy policjanci zrzucili się na transport dla Ukraińców
Dzielnicowy skontaktował się z osobami ze swojego najbliższego otoczenia, które zaoferowały długofalową pomoc dla Ukrainek. W ten sposób obie kobiety trafiły do domu jednej z rodzin mieszkających w gminie Nowy Wiśnicz. Będą mogły zostać tam tak długo, jak będzie wymagała tego ich osobista sytuacja. Ukrainki mają zapewnione wyżywienie, dach na głową i przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa.
ZOBACZ: Koszmarny wypadek ukraińskiej rodziny na autostradzie A4. Nie żyje 69-letni kierowca