Projekt nazwania imieniem Lecha Kaczyńskiego ronda u zbiegu ulic: Klikowskiej, Wyszyńskiego i Elektrycznej imieniem zgłosił klub PiS. Jako, że w tarnowskiej radzie miejskiej to ugrupowanie należy do opozycji, pomysłodawcy musieli poszukać poparcia wśród rajców reprezentujących inne kluby. Udało się zawrzeć kompromis polegający na równoczesnym uhonorowaniu Tadeusza Mazowieckiego patronatem nad innym rondem w Tarnowie. Tym samym rada wyróżniła zarówno byłego prezydenta, jak i byłego premiera, a dodatkowo jeszcze architekta-futurystę Jana Głuszaka "Dagaramę", choć ta postać nie wzbudziła kontrowersji.
Jedynym radnym, który sprzeciwił się upamiętnieniu w mieście Lecha Kaczyńskiego był Tomasz Olszówka. W mediach społecznościowych skrytykował on zawarte porozumienie. Pośrednio dostało się więc także członkom jego własnego klubu Nasze Miasto Tarnów, którym rondo Lecha Kaczyńskiego nie przeszkadza. Grażyna Barwacz i Tadeusz Żak wręcz poparli uhonorowanie byłego prezydenta, Piotr Górnikiewicz wstrzymał się od głosu, a Jakub Kwaśny nie wziął udziału w głosowaniu.
- Dziś jest mi trochę przykro. Koleżanki i koledzy dopięli w RM politycznego dealu: będzie rondo Kaczyńskiego w zamian za rondo Mazowieckiego. Premiera Tadeusza Mazowieckiego potraktowano przy tym instrumentalnie jako - wymyśloną na potrzeby sytuacji - cenę za zgodę na Kaczyńskiego. O osobie Mazowieckiego i jego zasługach nikt z autorów tego pomysłu nawet nie wspomniał na sesji (w przeciwieństwie do gromkich laudacji radnych z PiS na rzecz Kaczyńskiego) - wszystko po to, by szybko przyklepać ten słaby deal - napisał na swoim FB radny Tomasz Olszówka.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ!