Rodzinny dramat zakończony katastrofą. 60-latek doprowadził do pożaru domu, w którym mieszkał z siostrzenicą i jej dziećmi
Najpierw groźby kierowane do krewnej, a potem spowodowanie bardzo groźnego pożaru. 60-letni mieszkaniec gminy Jodłownik (powiat limanowski), pod wpływem alkoholu doprowadził do katastrofy. Mężczyzna dzielił dom z siostrzenicą oraz jej trójką dzieci. Niestety między domownikami doszło do rodzinnego konfliktu, aż w końcu 60-latek posunął się do oblania stodoły łatwopalną substancją i podpalenia budynku. Płomienie przeniosły się na dom, powodując zniszczenie poszycia dachowego. Dodatkowo w trakcie akcji gaśniczej uszkodzone zostało wyposażenie nieruchomości mieszkalnej. Z kolei stodoła spłonęła doszczętnie.
60-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany przez policję i osadzony na tzw. "dołku" w limanowskiej komendzie.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
PRZECZYTAJ: Nie żyje 56-latek przygnieciony przez ciągnik. Maszyna przewróciła się na stromym wzniesieniu
Jaka kara grozi 60-letniemu podpalaczowi?
Straty wyrządzone przez nieodpowiedzialne zachowanie 60-latka są gigantyczne i wynoszą około 350 tysięcy złotych! Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutu gróźb karalnych oraz uszkodzenia mienia znacznej wartości. Sąd Rejonowy w Limanowej zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.