Roman Ciepiela grzmi w sprawie migrantów koczujących przy granicy z Białorusią
Tarnów leży setki kilometrów od polsko-białoruskiej granicy, gdzie ciągle trwa dramat migrantów próbujących dostać się na teren Unii Europejskiej, jednak prezydent miasta w mediach społecznościowych zabrał głos w tej sprawie. Roman Ciepiela jest zaniepokojony losem cudzoziemców ciągle koczujących w lasach, mimo nadchodzącej zimy i pogarszających się warunków atmosferycznych. Zdaniem samorządowca migranci powinni otrzymać pomoc podobną do tej, udzielanej osobom zaginionym. - Jeżeli gdziekolwiek usłyszymy, że ktoś zaginął w lesie lub w górach to natychmiast włączają się syreny alarmowe i setki ratowników ruszają na poszukiwania - napisał Roman Ciepiela. Zdaniem prezydenta Tarnowa brak reakcji na sytuację migrantów jest "nieludzkie i nie do zaakceptowania".
PRZECZYTAJ: Podwyżka cen energii uderza w Tarnów. Zapadną egipskie ciemności?
- Nie sposób pogodzić się z tym co dzieje się w polskich przygranicznych lasach. Jeżeli gdziekolwiek usłyszymy, że ktoś zaginął w lesie lub w górach to natychmiast włączają się syreny alarmowe i setki ratowników ruszają na poszukiwania. To zawsze była i jest normalna, oczywista reakcja. Teraz wszyscy wiemy dzięki TV, że dzieci i ich rodzice marzną i głodują w rozległych, bagiennych lasach i …….. cisza. Tego nie mogę zaakceptować. To jest nieludzkie! - napisał na FB Roman Ciepiela.