Tarnów. 20-latek zaatakował maczetą policjantów. W trakcie interwencji padły strzały
Późnym wieczorem 30 listopada, w okolicy placu targowego "Burek" w Tarnowie 20-letni mężczyzna zaatakował maczetą interweniujących wobec niego policjantów. Mundurowi chcieli go wylegitymować ze względu na zgłoszenia od innych mieszkańców miasta, którzy informowali, że uzbrojony w niebezpieczne narzędzie mężczyzna zaczepia przechodniów i może stanowić dla nich zagrożenie. W trakcie interwencji 20-latek nie stosował się do poleceń, dlatego policjanci użyli paralizatora. Urządzenie jednak nie zadziałało. Co więcej, jeden z funkcjonariuszy przewrócił się na ziemię, a gdy chuligan zamachnął się na niego maczetą, drugi z mundurowych oddał w kierunku sprawy trzy strzały z broni służbowej. Jak podaje portal tarnow.net.pl, dwa z nich chybiły, jednak trzeci strzał trafił Bartłomieja G. w biodro, dzięki czemu udało się go zatrzymać.
Bartłomiej G. usłyszał zarzut. Sąd aresztował go na 3 miesiące
W wyniku postrzału z broni służbowej policjanta Bartłomiej G. został ranny i musiał przejść operację w szpitalu. Gdy doszedł do siebie i lekarze uznali, że młody mężczyzna może być już przesłuchany, prokuratura przedstawiła bandycie zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy. Jak podaje portal tarnow.net.pl, 20-latek przyznał się do zarzutu i złożył wyjaśnienia. Swoje zachowanie tłumaczył problemami osobistymi. Przyznał również, że dwa dni przed incydentem zażył substancję psychoaktywną. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i wyraził zgodę na zastosowanie wobec Bartłomieja G. środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat więzienia.