W czwartek, w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie, zakończyła się sekcja zwłok Haliny A. ( † 40 l.) oraz jej syna Karola ( † 15 l.). Odbyła się m.in z udziałem prokuratora.
– Bezpośrednio po sekcji, biegli nie wypowiedzieli się, co było przyczyną śmierci matki i syna. Nie byli w stanie podać uchwytnej przyczyny śmierci. Pobrano wycinki do dalszych badań m.in toksykologicznych – mówi nam prokurator Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Wskazuje, że śledczy nadal biorą pod uwagę wszelkie hipotezy począwszy od zabójstwa, poprzez dwa akty samobójcze, aż do samobójstwa rozszerzonego.
Istnieją jednak pewne sugestie, że mamy do czynienia z samobójstwem rozszerzonym. Co na to mogłoby wskazywać? Po pierwsze fakt, że drzwi, w którym leżały zwłoki były zamknięte od środka na klucz, a na ciałach nie było widocznych ran obronnych. Istnieje także rozbieżność czasowa pomiędzy śmiercią matki i syna. To Karol umarł pierwszy.
Jak nam się udało ustalić, Halina A. od dłuższego czasu nie wychodziła z domu. Sąsiedzi wspominają, że mogła mieć depresje, jednak łączyli to z wybuchem pandemii. Czy to ona mogła zabić Karola a potem siebie? Wyniki dalszych badań, analiza dowodów i ustalenia zawarte w protokole posekcyjnym powinny przynieść ostateczne ustalenia.