Do feralnego zdarzenia doszło we wtorek 29 października, przy ulicy Narutowicza. Według relacji uczestników imprezy, ich kolega nagle zaczął sinieć i stracił przytomność. Wezwani na miejsce strażacy podjęli akcję reanimacyjną, przejętą później przez ratowników medycznych, jednak nie przyniosła ona rezultatu, a 32-letni mężczyzna zmarł. Sprawą zajęła się nowosądecka prokuratura.
Polecany artykuł:
Sekcja zwłok wykazała, że ofiara przed śmiercią została pobita. Prokuratura nie chce na razie przesądzać, czy ten fakt miał bezpośredni wpływ na zgon 32-latka. Dalsza analiza materiału dowodowego pozwoli sformułować dokładną treść aktu oskarżenia, który zostanie skierowany do sądu wobec podejrzanego. Obecnie przebywa on w areszcie. Według relacji portalu gorlice24.pl, podczas zatrzymania 36-latek zachowywał się agresywnie.