Tir zmiażdżył Marka i jego 10-letniego syna Patryka

i

Autor: Art Service

Strzelce Małe: WIDZIAŁAM JAK UMIERA MÓJ ZIĘĆ! Wstrząsające szczegóły wypadku na drodze nr 964 [WIDEO]

2021-01-26 22:19

Mieszkańcy Strzelec Małych i Wielkich wciąż są pogrążeni w żałobie po strasznym wypadku, jaki wydarzył się tu w czwartek. Przypomnijmy, ok godziny 13.00 przed domem Marii Masełko ( 63 l.) TIR wjechał w zaparkowany na poboczu samochód i zmiażdżył zięcia kobiety. Marek S. ( † 40 l.) zginął na miejscu, zaś jego 10–letni syn w bardzo ciężkim stanie został przetransportowany helikopterem do Prokocimia. Pani Maria wciąż ma przed oczami dramatyczne sceny wypadku, a przyjaciele rodziny zbierają pieniądze na leczenie jej wnuczka.

To były sekundy! W zaparkowany na poboczu samochód Marka S. ( † 40 l.) wjechał rozpędzony TIR. Stało się to akurat w momencie, gdy mężczyzna wyciągał sanki dla swojego syna z bagażnika.

Marek przywiózł Partyka do mnie na sanki. Wnuczek miał zjeżdżać ze swoim kuzynem z pobliskiej górki – opowiada nam pani Maria. 

Tego dnia świeciło piękne słońce, droga była sucha i widoczność dobra. Maria Masełko ( 63 l.) opowiedział nam jak wyglądał tragiczny wypadek.

Tu, przez naszą wieś TIR–y pędzą jak szalone. Nikt nie zwraca uwagi na teren zabudowany – opowiadają nam mieszkańcy Strzelec Małych. Dodają, że droga wojewódzka, przy której jest położna miejscowość, to często wybierana trasa przez kierowców ciężarówek, którzy jeżdżą tędy do podtarnowskich zakładów.

Siła uderzenia była tak duża, że zięcia odrzuciło z ulicy, aż na podwórze. Zakrwawiony wnuczek leżał przy furtce w śniegu. Sanki, które wraz z tatą wyciągał z bagażnika, znalazły się po drugiej stronie ulicy, a TIR który w nich wjechał zatrzymał się dopiero w przydrożnym rowie. W kabinie było dwóch kierowców – opowiada nam pani Maria. Widziała, jak umiera zięć.

Do tej pory na posesji kobiety widać staranowaną bramę. Patryk w krytycznym stanie został przetransportowany helikopterem LPR do Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. 

– Krwotok i rozległe obrażenie wewnętrzne, obrzęk mózgu, złamania i urazy kości czaszki to tylko niektóre rzeczy z którymi przyszło się zmierzyć Patrykowi. Stan chłopca nadal określa się jako bardzo ciężki. Dopiero po jego wybudzeniu będzie można stwierdzić jak wielka jest skala problemów, które będzie musiał jeszcze pokonać – napisali bliscy rodziny na portalu zrzutka.pl i uruchomili zbiórkę pieniędzy na leczenie chłopca.

Tir zmiażdżył Marka i jego 10-letniego syna. Wypadek Strzelce Małe.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki