Makabryczna zbrodnia

Szczątki kobiety znalezione przy domu zakonnym. Siostry czuły fetor, szokujące zeznania sąsiadki

2023-01-26 5:00

Do makabrycznej zbrodni, która przed laty wydarzyła się w Tarnowie wrócił portal Onet. W 1999 roku, podczas remontu ogrodzenia domu zakonnego sióstr służebniczek dębickich robotnicy natknęli się na szczątki kobiety. Zginęła ona już kilka lat wcześniej, o czym świadczył fetor rozkładających się zwłok. O zabójstwo został oskarżony partner zmarłej kobiety, a w ustaleniu sprawcy pomogły szokujące zeznania sąsiadki.

Tarnów. Zwłoki przy ogrodzeniu domu zakonnego. Siostry czuły fetor

Jak przypomina Onet, do makabrycznego odkrycia przy ul. Nowy Świat w Tarnowie doszło na początku czerwca 1999 roku. Robotnicy pracujący przy remoncie ogrodzenia domu zakonnego sióstr służebniczek dębickich natknęli się na szczątki kobiety. O tym fakcie poinformowali jedną z zakonnic, a ta zgłosiła sprawę policji. Siostry przypomniały sobie, że już kilka lat wcześniej w pobliżu swojego domu czuły fetor rozkładających się zwłok, jednak uznały, że w pobliżu musiało paść jakieś zwierzę, ponieważ takie przypadki zdarzały się w przeszłości. W okolicy nierzadko odbywały się też libacje alkoholowe, więc - według zakonnic - nieprzyjemny zapach mógł być pozostałością po zakrapianych imprezach. Przy szczątkach kobiety znajdował się kawałek drutu, świadczący o tym, że denatka miała za życia uszkodzony bark i przeszła zabieg chirurgiczny. Dzięki temu udało się ustalić jej personalia. Dzięki dokumentacji medycznej ustalono, że szczątki należały do 31-latka, operowanej w Dąbrowie Tarnowskiej. Zaginęła ona 2 października 1995 roku, czyli prawie cztery lata przed odnalezieniem szczątków. Zaginięcie zgłosił partner kobiety, z którym miała dwójkę dzieci. Matka zmarłej 31-latki zeznała, że o zaginięciu dowiedziała się, gdy przyszła oddać córce pożyczone pieniądze. Wówczas zięć przekazał jej, że 31-latka wyszła z domu już trzy dni temu i nie daje znaku życia. Matkę zastanowił jednak fakt, że córka zostawiła w domu dowód osobisty, bez którego rzadko opuszczała miejsce zamieszkania. Gdy kobieta kilka dni później ponownie pojawiła się w domu córki dowiedziała się, że... dokument tożsamości i ubrania 31-latki w tajemniczy sposób wyparowały.

Prokuratura umarza sprawę. Archiwum X rozwiązało zagadkę

Pierwotne śledztwo w sprawie odnalezionych szczątków trwało bardzo krótko. Prokuratura błyskawicznie je umorzyła stwierdzając, że nie doszło do przestępstwa, a 31-latka zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Według śledczych kobieta... miała się potknąć i wpaść do dołka, a następnie w wyniku działania warunków atmosferycznych ciało miało zostać przykryte przez liście i ziemię. W 2002 roku sprawą zajęli się funkcjonariusze z Archiwum X. To ich starania pozwoliły na rozwiązanie zagadki śmierci młodej tarnowianki. Policjanci dotarli między innymi do sąsiadki kobiety i jej partnera, która zeznała, że widziała idącego przez podwórko mężczyznę ze zwiniętym dywanem na ramieniu. Kierował się on dokładnie w tę stronę, gdzie później odnaleziono szczątki 31-latki. Znajomi pary twierdzili, że kobieta była bita i poniewierana przez partnera, co potwierdziły również dzieci. Ich zresztą mężczyzna też nie oszczędzał, dopuszczając się między innymi wykorzystywania seksualnego. Partnera tragicznie zmarłej kobiety obciążył również jego znajomy. Opowiedział on śledczym o spotkaniu przy alkoholu, podczas którego partner 31-latki przyznał, że prawdopodobnie zabił żonę. Domagał się przy tym od kompana, żeby wspólnie sprawdzili, czy kobieta jeszcze żyje. Zupełnie inną wersję mężczyzna opowiedział policji, oskarżając partnerkę o ucieczkę do kochanka i zaprzeczając, by kiedykolwiek podniósł na nią rękę. Co ciekawe, w tej sprawie zeznawał zza krat, ponieważ do więzienia zaprowadziły go inne występki. Nie wiedział przy tym, że zwłoki jego żony zostały już odkryte.

Ostatecznie mężczyzna za zabójstwo i inne przestępstwa został skazany na karę 15 lat pozbawienia wolności. Wyrok wydany przez Sąd Okręgowy w Tarnowie został podtrzymany przez Sąd Apelacyjny w Krakowie. 

Ojciec zabitego żołnierza chce najwyższej kary dla Huberta S., który po pijanemu zabił mu syna
Sonda
Czy dożywocie to odpowiednia kara za zabójstwo?

Pobicia, gwałty, zastraszanie... W naszym bliskim otoczeniu ktoś może przeżywać PIEKŁO!

Jak reagować, żeby nie zaszkodzić? POSŁUCHAJ rozmowy z policyjnym ekspertem.

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki