Maria M. pracuje w jednej z tarnowskich przychodni. Po przesłuchaniu została zwolniona do domu. Prokuratura nie informuje, czy kobieta przyznała się do winy. 66-latka miała przyjmować gotówkę w zamian za wystawianie zwolnień lekarskich i wypisywanie recept. Zarzuty dotyczą niewielkich kwot, sięgających przeważnie 100 złotych.
Kobieta dalej będzie mogła wykonywać swój zawód. Prokuratura tłumaczy, że zakaz byłby niewspółmiernym środkiem, ponieważ nikt nie miał zastrzeżeń co do jej fachowości. Dodatkowo odsunięcie lekarki od obowiązków uderzyłoby w jej pacjentów.
Polecany artykuł:
Prokuratura prowadzi również postępowanie wobec osób, które wręczały łapówki. Zarówno im, jak i Marii M. grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Niespełna dwa miesiące temu na przyjmowaniu korzyści majątkowych wpadły dwie inne lekarki. Prokuratura wyklucza, jednak powiązania między tymi sprawami.