Szukali pokemonów na autostradzie A4
W niedzielę, 7 marca tarnowscy policjanci interweniowali w kuriozalnej sprawie. Pasażerowie jednego z pojazdów oskarżyli kierowcę innego samochodu o zajeżdżanie im drogi. Okazało się, że wszyscy uczestniczyli w grze polegającej na... zbieraniu pokemonów. Członkami jednej drużyny byli trzej młodzi mężczyźni, natomiast drugą ekipę stanowił ojciec z synem. Rywalizacja między nimi dotyczyła zebrania jak największej liczby pokemonów, a przerodziła się w zawody stwarzające niebezpieczeństwo na jezdni.
PRZECZYTAJ: Pożar lokomotywy w Woli Rzędzińskiej. Pociąg przewoził 19 cystern z benzyną
Ostatecznie konflikt udało się załagodzić i członkowie poszczególnych drużyn wycofali kierowane pod adresem przeciwników zarzuty. Policjanci pouczyli jednak wszystkich uczestników incydentu, że autostrada nie jest odpowiednim miejscem do zabawy w pościg za pokemonami. Tarnowscy policjanci nie po raz pierwszy interweniowali w związku z grą w zbieranie pokemonów. Kilka lat temu w Tarnowie zaniepokojony mieszkaniec zgłosił, że w pobliżu samochodu kręci się podejrzany mężczyzna. Ten z kolei tłumaczył funkcjonariuszom, że wcale nie był zainteresowany kradzieżą samochodu, ale... złapaniem pokemona, który ukrył się pod pojazdem.