Fani ścigania wybrali sobie wyjątkowo niefortunny termin na spotkanie. Nielegalne wyścigi miały odbyć się 1 listopada, kiedy trwała policyjna akcja "Znicz", a na drogach przebywało więcej funkcjonariuszy "drogówki" niż zazwyczaj. Policja została zaalarmowana, że w okolicach Wojnicza z nieznanych przyczyn gromadzi się tłum ludzi. Byli to widzowie, których przyciągnęły emocje związane z oglądaniem "dzikich" rajdów. Funkcjonariusze na miejscu zastali około stu samochodów i dwa razy tyle osób!
Uczestnicy wydarzenia, widząc policyjne radiowozy starali się jak najszybciej oddalić z trasy nielegalnego wyścigu. Funkcjonariusze przeszkodzili jednak w ucieczce kierowcom, którzy stanęli na starcie rajdu. Jeden z pojazdów został znaleziony w przydrożnym rowie. Jego właściciel został ukarany mandatem. W przypadku pozostałych osób skończyło się na wylegitymowaniu.
Polecany artykuł: