Tarnów. Wielkie kontrowersje po stanowisku diecezji
Gniew i smutek dominuje wśród osób wykorzystanych przez księdza Mariana W. z diecezji tarnowskiej po ujawnieniu stanowiska kurii w tej sprawie - informuje Onet. Poszkodowani złożyli przeciwko niej pozew sądowy na drodze cywilnej, domagając się po 1,5 mln zł dla każdej skrzywdzonej osoby. Do Sądu Okręgowego w Tarnowie trafiło już pismo z diecezji tarnowskiej, które złożył jej pełnomocnik.
Z treści odpowiedzi Kurii Diecezjalnej w Tarnowie wynika, że część winy za przestępstwa księdza Mariana W. może leżeć po stronie ofiar przestępstwa.
- Choć pełnomocnik zaznacza wprawdzie, że "absolutnie nie można obarczyć powodów w żadnym stopniu winą za zaburzenia preferencji seksualnych księdza Mariana W., ani też za podejmowanie przez niego bezprawnych działań", to jednak uważa, że "nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż kwestie związane z powtarzalnością takich zachowań księdza W., ich częstotliwością oraz czasookresem, w którym były podejmowane, są jednak powiązane z reakcjami i działaniami powodów" - informuje Onet.
W dalszej części stanowiska diecezji tarnowskiej można wyczytać m.in., że działania księdza "nie spotkały się bowiem ani ze stanowczym sprzeciwem powodów, ani z próbami szukania przez powodów pomocy u innych osób", a do tego, że "można wyprowadzić wniosek, że powodowie akceptowali zachowania księdza Mariana W. wobec nich". Dalsza część tekstu poniżej.
Kuria w Tarnowie nie wypłaci żadnych odszkodowań
Autorzy pozwu przeciwko Kurii Diecezjalnej w Tarnowie nie kryją emocji po zapoznaniu się z powyższym stanowiskiem, a jedna z ofiar przestępstwa nazywa go "zimnym, prawniczym jedynie wywodem". Jej staniem diecezja próbuje w ten sposób zrzucić część odpowiedzialności za przestępstwa księdza Mariana W. na poszkodowane osoby. Jedna z nich, dorosły dziś mężczyzna, mówi, że "czuje się zdradzony przez instytucję, która miała być moralnym drogowskazem".
- Jak miałem się sprzeciwić jako dziecko osobie, która była duchowym autorytetem, owinęła sobie rodziców wokół palca, była wzorem zaufania, a często jedyną osobą w małej społeczności, do której można było się zwrócić? — pyta retorycznie cytowany przez Onet.
Jak przekazał pełnomocnik diecezji tarnowskiej w tej sprawie, kuria nie ma zamiaru wypłacać osobom skrzywdzonym przez księdza jakiegokolwiek odszkodowania.