Policjant po służbie uratował nieprzytomnego 30-latka
W środę (17 marca) po zakończonej służbie mł. asp. Łukasz Jankowski, jeden z funkcjonariuszy tarnowskiej policji wracał samochodem do domu, kiedy za szybą jego pojazdu ukazał się straszny widok. Na poboczu, obok bramy wjazdowej do Zakładów Azotowych przy ulicy Kwiatkowskiego mundurowy zobaczył wystające ludzkie nogi i leżący obok rower. W tym przypadku nie chodziło jednak o nadużycie alkoholu przez nierozważnego cyklistę, lecz o atak choroby. Policjant zastał leżącego, około 30-letniego mężczyznę nieprzytomnego. Natychmiast przystąpił akcji ratowniczej, na szczęście przyniosła ona pozytywny skutek.
PRZECZYTAJ: Julia i Weronika zginęły w wypadku. Wracały z wycieczki wraz ze starszymi kolegami [REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ]
Kiedy 30-latek odzyskał świadomość wyjaśnił, że w wyniku ataku choroby spadł z roweru i stracił przytomność. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia ratunkowego, która zabrała mężczyznę do szpitala. Mł. asp. Łukasz Jankowski poprosił również kolegów z komisariatu o rozładowanie korków, tworzących się zwykle w tamtym miejscu w godzinach popołudniowych, tak by pogotowie mogło swobodnie przejechać. Na co dzień mł. asp. Łukasz Jankowski pełni służbę w wydziale prewencji KMP w Tarnowie jako przewodnik psa o imieniu Antek.