Wczoraj (30 października) rząd podjął decyzję o zamknięciu wszystkich cmentarzy w Polsce. Taka forma walki z epidemią koronawirusa obowiązuje od soboty, 31 października do poniedziałku, 2 listopada. Decyzję, a raczej termin jej podjęcia skrytykował prezydent Tarnowa Roman Ciepiela, który stwierdził, że taki krok powinien zostać zapowiedziany co najmniej tydzień wcześniej. Według szefa tarnowskiego samorządu koszty spóźnionej reakcji poniosą przycmentarni handlarze kwiatami i zniczami, ale też miasto, które planowało uruchomić na Wszystkich Świętych dodatkowe linie autobusowe i zmienić organizację ruchu przy nekropoliach.
Polecany artykuł:
- Niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego rząd wprowadza cmentarny zakaz kilka godzin przed jego terminem wejścia w życie, a nie tydzień wcześniej. W Tarnowie np. zaplanowano na dwa dni zmiany w organizacji ruchu, nowe miejsca parkowania w związku z dojazdami do cmentarzy i dodatkowe kursy autobusów autobusów na cmentarze. Na nowe oznakowania organizacji ruchu wydano pieniądze, kierowcom autobusów zmieniono grafiki i zmienili swoje plany, a teraz muszą wszystko zmieniać. A co z handlowcami, i rolnikami, którzy liczyli na zyski ze sprzedaży zniczy, kwiatów i innych akcesoriów przez cmentarzami? Kto je kupi? Czy to jest dbałość o drobnych przedsiębiorców. Naprawdę nikt tego nie przemyślał? - napisał na FB prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: