Na początku listopada na oddziale ginekologiczno-położniczym szpitala św. Łukasza w Tarnowie wybuchło ognisko koronawirusa i z tego powodu wstrzymano tam przyjmowanie porodów w normalnym trybie. Na szczęście od poniedziałku, 16 listopada placówka działa już bez zakłóceń. Podczas ostatnich dni przyjmowała ona pacjentki tylko w trybie ostrego dyżuru. W tym czasie na świat przyszło piętnaście nowonarodzonych dzieci. Wśród porodów odebranych przez personel szpitala św. Łukasza znalazła się ciąża bliźniacza kobiety zakażonej koronawirusem.
Polecany artykuł:
- Pandemia komplikuje bieżącą działalność, ale po raz kolejny nasz personel zdał trudny egzamin. Cieszymy się, że od dziś wszystkie pacjentki decydujące się na poród w naszym szpitalu mogą się zgłaszać bez obaw. Naszym zadaniem było szybkie przywrócenie możliwości porodu w jak najlepszych warunkach przy fachowej opiece medyków. Aby każdy mimo pandemii mógł przeżywać te radosne chwile, które pamięta się do końca życia. W ostatnich dniach działaliśmy w trybie ostrodyżurowym, dlatego dziękujmy całemu personelowi, że z tak wielkim poświęceniem podchodził w tym trudnym czasie do potrzeb pacjentek. Mimo deklaracji innych placówek o tym, że w tym czasie mogą zająć się pacjentkami, niektóre z nich i tak były kierowane do naszej placówki w trybie ostrym. Daliśmy radę. Mimo ograniczeń w ostatnich dniach, w tym momencie mamy 15 nowonarodzonych dzieci na naszym oddziale. Chcemy uspokoić, że ze względu na trwającą pandemię, zarówno przyjęcia pacjentek jak i porody odbywają się w najwyższym reżimie sanitarnym, aby zapewnić bezpieczeństwo dla rodzących i personelu. Warto wspomnieć, że również w trudnych przypadkach nie zostawiamy pacjentek. Mamy za sobą również porody pacjentek zakażonych koronawirusem (również ciąża bliźniacza) oraz pacjentki, które mimo zakażenia są przyjmowane, ponieważ ich ciąża była zagrożona - czytamy na profilu FB szpitala św. Łukasza w Tarnowie.
Polecany artykuł: