Tarnów. Zdechł łabędź z Parku Strzeleckiego. Sekcja wskazała przyczynę
Dobiegający końca rok nie był szczęśliwy dla łabędzi mieszkających w tarnowskim Parku Strzeleckim. Wiosną, tuż po wykluciu zginął malutki pisklak, a teraz zdechł jeden z jego rodziców. Przeprowadzona sekcja zmarłego ptaka wskazała, że miał on znaczne otłuszczenie tkanki podskórnej i narządów wewnętrznych oraz stan zapalny. To wskazuje, że łabędź zginął w wyniku niewłaściwego karmienia. Prawdopodobnie do dramatu przyczyniły się osoby odwiedzające Park Strzelecki, które mimo zakazu dokarmiają łabędzie. Nieodpowiednie menu szkodzi dzikim ptakom i prowadzi do ich śmierci. – Takie zmiany następują, kiedy zwierzę jest niewłaściwie karmione, a tak właściwie w tym wypadku dokarmiane. Jest także możliwość, że ktoś, nawet nieumyślnie, otruł zwierzę jakimś produktem, którego nie powinno w ogóle spożywać - powiedział portalowi tarnow.pl Tomasz Kędzierski z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.
PRZECZYTAJ: Ile osób zmarło na COVID w Tarnowie? Roman Ciepiela pokazał statystki
Obecnie w Parku Strzeleckim przebywa już tylko jeden łabędź. Tradycyjnie, gdy tafla stawu zamarznie, ptak zostanie przeniesiony do zagrody, gdzie spędzi zimę. Magistrat planuje znalezienie na wiosnę drugiego łabędzia. – Niedługo rozpoczniemy poszukiwania, żeby na wiosnę w stawie pływały już dwa łabędzie. Jest to jednak bardzo trudne zadanie, bo sztuczne dobieranie nie zawsze kończy się powodzeniem. Szukamy zwierzęcia, które było leczone lub przechodziło rehabilitację i nie jest w stanie poradzić sobie bez pomocy człowieka – powiedział Stefan Piotrowski, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej.
ZOBACZ: Z jednego domu ukradł 100 tys. złotych! Na sumieniu miał jeszcze coś