W środę, 1 lipca przypadkowa osoba zobaczyła w Wątoku ludzie zwłoki. Znajdowały się one w okolicy kładki na ulicy Dąbrowskiego. Po wyłowieniu ich na brzeg okazało się, że zmarły jest mężczyzną w wieku około 50 lat, natomiast nie była znana jego dokładna tożsamość, ponieważ nie znaleziono przy nim żadnych dokumentów.
Tarnowskim policjantom szybko udało się ustalić, kim jest nieżyjący mężczyzna. To 47-letni bezdomny, prowadzący koczowniczy tryb życia. Śledczy pod nadzorem prokuratury pracują nad wyjaśnieniem dokładnych okoliczności śmierci denata. Obecnie nie ma przesłanek do winienia osób trzecich za jego śmierć.
- Przy zmarłym nie znaleziono dokumentów, więc policjanci skupili się na ustalaniu jego tożsamości. Jeszcze tego samego dnia wpadli na trop kim może być zmarły. Dzisiaj jego tożsamość została definitywnie potwierdzona. Śledztwo w sprawie śmierci 47-latka prowadzącego wędrowny tryb życia nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Tarnowie. Pod uwagę brane są wszystkie możliwe wersje zdarzeń. Na razie nic nie wskazuje, aby do jego śmierci przyczyniły się inne osoby - czytamy w komunikacie tarnowskiej policji.