Potworny wypadek w Mszanie Górnej. Zginęli dwaj mężczyźni, ofiar mogło być więcej
23-letni mieszkaniec Krakowa oraz 21-letni mieszkaniec gminy Niedźwiedź zginęli w potwornym wypadku w Mszanie Górnej. Młodzi mężczyźni byli pasażerami samochodu, który stanął w płomieniach po uderzeniu w słup energetyczny. Ofiar mogło być więcej. W aucie znajdowały się jeszcze dwie inne osoby: kierowca oraz trzeci pasażer. Oni zawdzięczają życie dwóm bohaterskim strażakom ochotnikom, którzy wyciągnęli ich z płonącego pojazdu. W akcji wzięli udział: Marcin Świerk z OSP Mszana Dolna oraz Łukasz Węglarz z OSP Łętowe.
- To oni jako pierwsi z gaśnicą pobiegli z pomocą i wyciągnęli z płonącego samochodu kierowcę oraz pasażera z przodu. Dzięki ich odwadze, zaangażowaniu i zachowaniu chłodnej głowy nie zginęły 4 osoby. Chłopaki zrobili kawał dobrej roboty, działali w arcytrudnych warunkach i należą się im ogromne brawa. Panowie Szacunek dla Was i czapki z głów. Jesteście prawdziwymi bohaterami! - relacjonuje OSP Mszana Dolna. Poniżej dalsza część artykułu.
Jak doszło do wypadku?
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 24-letni kierujący pojazdem marki BMW prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i stracił panowanie nad pojazdem. Samochód wypadł z drogi, uderzył w słup sieci energetycznej i zaczął się palić. Kierowca pochodzący z powiatu limanowskiego był trzeźwy w momencie zdarzenia. Pobrano mu krew do dalszych badań. Jego stan zdrowia pozwalał na zatrzymanie go w policyjnym areszcie.